niedziela, 5 czerwca 2016

Czy łatwo być matką?

Dopóki nie mamy dzieci wszystko jest proste. Każda z nas ma w głowie obrazek jak to będzie wyglądało. I najczęściej rzeczywistość szybko nasze wyobrażenia weryfikuje. U mnie zaczęło się to już w trakcie porodu ;)
Bycie matka dla mnie to ogromna praca, ale też ogromna satysfakcja. A przede wszystkim jest to uczucie spełnienia.

Nie jest łatwo być mamą! To najcięższa praca jaką mamy. W dodatku wykonujemy ją w trybie 24h/7 dni. Ale gdyby zapytać którąkolwiek mamę czy chciałaby znów być "wolna" z pewnością powiedziałaby NIE!


Codziennie staram się z całych sił być dla Was, Lili i Teo, najlepszą mamą. Choć daleko mi do ideału, choć czasem zrobię lub powiem coś czego nie powinnam to pamiętajcie proszę o tym, że kocham Was najbardziej na całym świecie i zawsze będę przy Was. Teraz kiedy potrzebujecie mnie na 100% jest to oczywiste. Ale nawet kiedy będziecie nastoletni i delikatnie mówiąc nie będziemy się zgadzać w pewnych kwestiach pamiętajcie, że jestem i będę. Poświęciłam siebie lecz nie jest to dla mnie kara, to mój wybór i moja nagroda. Dajecie mi tyle wszystkiego! Ciężko to opisać, nie mając dziecka nie jesteśmy tego w stanie tego pojąć.

Miłość, którą do Was czuję, jest czymś nowym, nieporównywalnym ze wcześniejszymi uczuciami. Strach który o Was czuję każdego dnia jest milion razy większy niż każdy strach który czułam przed pojawieniem się dwóch różowych kresek na teście ciążowym. Od chwili kiedy wiedziałam, że będziecie w moim życiu staliście się jego najważniejszą częścią. Dzień za dniem biegną jak szalone, Wy rozwijacie się w kosmicznym tempie i wiem, że ani się obejrzę i zaczniecie żyć własnym życiem. Pamiętajcie wtedy że jestem, że przez te lata, które szybko przeminą, byłam z Wami w chwilach radości i smutku. Jeżeli tylko będziecie tego chcieli chciałabym również być częścią Waszych dorosłych żyć i częścią życia Waszych dzieci.

Mama



Powyższy wpis powstał w okolicach dnia matki, niestety wieczorem gdy zamierzałam go opublikować wylądowaliśmy z Teo w szpitalu. Na szczęście to nie było nic poważnego. Jednak nie miałam wtedy głowy do poprawienia posta. Chciałabym uzupełnić ten wpis o recenzję książki, którą Lili dostała na dzień dziecka.


Miłość
tekst: Astrid Desbordes, ilustracje: Pauline Martin, wydawnictwo: Entliczek

Jestem nią zachwycona! Prosty przekaz, oszczędny tekst, piękne, czyste ilustracje. Nic więcej nie potrzeba! Wieczorem przy usypianiu synek zadaje mamie pytanie "czy będzie go kochać całe życie?". Na kolejnych stronach mama odpowiada, że kocha go zawsze! Wtedy kiedy zachowuje się dobrze i kiedy psoci, kiedy o niej pamięta i kiedy zapomina, kiedy jest odważny i kiedy się boi. Po prostu love! Uwielbiam tą książkę. Lila zawsze zauważa złe zachowanie chłopca i mówi "nie można tu rysować" (kiedy chłopiec rysuje po ścianie) lub "chłopiec jest brudny" "chłopczyk popsuł wazon, ojojoj!".

Kiedy kończymy czytać książeczkę opowiadam Lili, że zawsze ją kocham. Kocham Cię Lili kiedy się śmiejesz i kiedy płaczesz, kocham Cię jak ładnie zjadasz jedzenie i kiedy rozlewasz wodę na ziemię, kocham Cię kiedy rysujesz na kartce i kiedy porysowałaś swoją kuchnię, kocham Cię kiedy bawisz się z bratem i kiedy nie chcesz tego robić, kocham Cię kiedy wspinasz się odważnie na placu zabaw i kiedy boisz się muchy. Po prostu mama zawsze kocha!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz