środa, 27 kwietnia 2016

Chaos!

Jakiś kosmos u nas ostatnio. Nie wiem co się dzieje. Lil zaczęła później chodzić spać, żegnaj córeczko o 18:30 w łóżku. Dodatkowo po w miarę spokojnym okresie, kiedy jak szalona pomyślałam najgorsze za nami, znów krzyczy, złości się na wszystko. A ja po całym dniu jestem tak wykończona, że ciężko zachować spokój. Tyle mądrych książek i artykułów przeczytałam, a w obliczu wrzasków mojej córki nie zawsze potrafię się opanować i czasem też krzyknę. Potem mam wyrzuty sumienia ogromne i obiecuje sobie że więcej nie... Aż do następnego razu. A znowuż Teoś uwiązał się do mnie tak mocno, że zaczyna mi powietrza brakować. Do łazienki pójść nie mogę, bo wpada w taki histeryczny płacz że zaczyna się cały trząść. Potem z powodu głupot tak się wkurzam. Starczy że smoczek rzuci na ziemię, a to ostatni wyparzony był, i już wybucham. Wieczorem jeszcze mężowi biednemu się obrywa, bo emocji nagromadzonych z całego dnia nie jestem już w stanie zatrzymać. I uciekam codziennie na ćwiczenia wieczorem żeby się wyżyć trochę. Choć nie wiele mi wolno po drugiej cesarce i rozejściu mięśni brzucha. A poszłabym na boks lub jakąś sztukę walki. Został mi pilates i aquarobic, no cóż lepsze to niż czekolada i niekontrolowane wybuchy złości. 

sobota, 23 kwietnia 2016

Trochę o butkach i naszych wyborach

Lila zaczęła późno chodzić, dopiero jak miała 17 miesięcy. Wszystko było w najlepszym porządku, po prostu bała się chodzić bez podparcia. Miałam więc takiego farta, że koleżanki z dziećmi w wieku Lili miały już temat pierwszych bucików ogarnięty. Kiedy Lila jeszcze nie chodziła, koleżanka zaproponowała mi wspólny zakup Attipasów. Była taka promocja, że przy zakupie dwóch par jest ciut taniej. U Lili przez 3 miesiące Attipaski spełniały rolę ozdobno-wózkową. Wybraliśmy model Ballet z czerwoną kokardką,  nadawał się do tego idealnie. Oczywiście do chodzenia Attipasy również świetnie się sprawdzają :) Latem i wczesną jesienią Lila biegała w nich po dworze, później używaliśmy ich jako kapcie w domu. Zimą otrzymaliśmy paczkę od Attipas z kolejnymi butkami, bo Lili została ambasadorką marki. Kolejne butki Lili kupiliśmy w czerwcu i były to sandałki firmy Emel. Jesienią zamieniliśmy sandałki na zabudowane balerinki, również Emelki. Na zimę, po wygranym rabacie, kupiliśmy kozaczki Bobux. Wybraliśmy takie lekko ocieplone żeby były też na wiosnę. To był strzał w 10! Dodatkowo na straszne śniegi i mrozy kupiliśmy Lili śniegowce z oddychających, ale nieprzemakalnych materiałów w Lidlu. Teraz Lili nosi cały czas kozaczki Bobuxa z cienką skarpetką, a ja zastanawiam się czy kupować balerinki czy bardziej zabudowane butki? Eh te dylematy ;)

czwartek, 21 kwietnia 2016

polecamy/nie polecamy czyli to co w blogach bardzo lubię RECENZJE ;)

Siedzę przy komputerze i piję ciepłą herbatę! Lili w żłobie, Teo śpi <3 Jesteśmy zdrowi!!! To tak tytułem wstępu, a teraz do meritum.

Lila ma ponad dwa latka, przez ten czas przewinęło się u nas mnóstwo artykułów i zabawek dla dzieci. Jedne sprawdziły się rewelacyjnie inne mniej, jeszcze inne to kompletny niewypał.

Moja pierwsza recenzja to trochę nie recenzja ;) Ale do rzeczy. Sesje fotograficzne dzieci. Znacie? Jak przypomnę sobie sesje koszmarki w studiach fotograficznych za moich czasów... brrr! Oczywiście było wtedy dużo trudniej, bez aparatów cyfrowych, mimo wszystko można to było robić lepiej. Możliwe nawet, że ktoś wtedy robił takie cudne sesje jak dziś. Niestety takiej sesji nie było mi dane zobaczyć. Dziś wygląda to zupełnie inaczej. Pewnie wszyscy z Was widzieli słodkie zdjęcia śpiących maluchów lub rozkoszne zdjęcia roczniaczków pałaszujących swój pierwszy tort. Nie mogliśmy tego nie zrobić!

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

co z tym życiem?

Plan był ambitny, będę zajmować się dwójką dzieci, dom będzie lśnił czystością, obiad gotowy, ja zadbana, a na blogu co dwa-trzy dni nowy post... Z ciekawostek to ten post zaczęłam pisać w połowie lutego...

Żarty żartami, ale rzeczywistość nas przytłoczyła! Poród zniosłam nie najgorzej, porównując do tego co było przy porodzie Lili.

W szpitalu też jakoś dałam radę. Nawet udało się karmić piersią, choć nie bez przeszkód.Wydaje się nam że z drugim dzieckiem będzie łatwiej i generalnie to prawda, z drugim dzieckiem jest łatwiej. Tylko zapominamy, że jest też pierwsze dziecko i w zależności od tego w jakim jest wieku w momencie pojawienia się drugiego, bywa różnie. Lil miała dokładnie 18,5 miesiąca gdy urodził się Teo. Mamy półtorarocznych dzieci wiedzą, że to trudny czas. Mniej więcej wtedy zaczyna się słynny "bunt dwulatka". W takim wieku dzieci nie są wyrozumiałe i nawet nie powinny, noworodek do wyrozumiałych też nie należy i zaczyna się kosmos!