Ten wpis mnie dużo kosztował, kilka dni go zaczynałam, usuwałam, poprawiałam...
Mój pierwszy poród...
Mój pierwszy poród był inny, inny niż to zaplanowałam.
16.02.2014 do terminu wyznaczonego przez lekarza zostało 5 dni. Około godziny pierwszej w nocy kładziemy się spać. Godzina 3:00, budzę się, coś jest nie tak, 5 sekund na decyzję i biegiem do łazienki. Całe wody odeszły do toalety, udało się nie pomoczyć całego łóżka. Z łazienki krzyczę do męża: rodzę! Szybki telefon do mojej Mamy (nasza TAXI) i lecimy dopakować ostatnie rzeczy do torby.