poniedziałek, 8 sierpnia 2016

o mojej mlecznej drodze

Jak karmię? Piersią na żądanie. Czyli wtedy kiedy synek jest głodny, kiedy jest mu źle i po prostu tego potrzebuje. Nasza droga do bezproblemowego karmienia nie była usłana różami. W głowie cały czas miałam porażkę przy karmieniu piersią Lili. Dodatkowo na początku ból był dla mnie nie do zniesienia! Bolało non stop, a Teo chciał jeść cały czas. Początkowo używałam lanoliny (której nie trzeba zmywać przed karmieniem, bo jest naturalna), niestety nie pomagała. Po tygodniu zaczęłam używać bephantenu, byłam już w domu więc mogłam też wietrzyć piersi całą dobę. Po trzech tygodniach męki udało się!